Podania, legendy i opowieści z Rzeszowa i okolic
W roku 1765 ukazała się w Rzeszowie książka „Historya zjawienia się statuy Najśw. Maryi Panny, która w kościele oo. Bernardynów rzeszowskich cudownemi łaskami słynie” czytamy tam: „...Roku Pańskiego 1513 dnia 15 sierpnia (...). Na tem miejscu, na którem jest kościół oo. Bernardynów mieszkał niejaki Jakub Ado z urodzenia ubogi kmiotek, z cnoty znamienity człowiek. Ten, gdy się po sadzie swoim wieczór przechodzi w dzień Wniebowzięcia Matki Boskiej, z nagła obaczy światłość otaczającą gruszkowe drzewo i uważa szum z liścia drzewa owego, bojaźnią zdjęty, przystąpi bliżej i głos słyszy: Nie bój się, chcę ja na tym miejscu chwałę Syna mojego widzieć i pociechy dodać utrapionym. A że blisko drzewa było jego mieszkania, słyszeli ten głos i inni, lecz gdy Jakub powiedział, co się dzieje, wybiegli wszyscy i obaczyli na gruszce obraz, to jest statuę z drzewa rżniętą Najświętszej Maryi piastującej Syna na lewej ręce a w prawej berło królewskie trzymającej...”.
Statua owa wielkiej czci w rodzinie Adów doznawała przeto i miejsce na którym owa grusza rosła uporządkowanym zostało, w miejscu owym kapliczkę zbudowano i ową statuę w niej ustawiono. Po latach w pobliżu kościółek drewniany zbudowano, do którego ową figurę przeniesiono, gdzie jako Matka Boska Rzeszowska, cuda czyniła i biednym, chorym ulgę przynosiła, zmarłych ożywiała, a sława Cudownej Pani Rzeszowskiej po okolicy się rozeszła i do najdalszych zakątków Polskiej krainy, a także i do Ameryki dotarła.
A że drewniana świątynia z czasem zniszczała, pan na Rzeszowie Mikołaj Spytek Ligęza nowy, murowany kościół zbudował, do niego zabudowania klasztorne domurować kazał i ojcom bernardynom je przekazał. Jego następca, książę Jerzy Ignacy Lubomirski kaplice boczne do kościoła dobudował i w jednej z nich w pięknym złoconym ołtarzu ową Cudowną Figurę ustawić kazał, by jak od dnia objawienia się w Rzeszowie kultem i modłami Matce Boga należnymi była otoczona, a dla licznych rzesz pielgrzymów i Rzeszowian cuda czyniła, zdrowie przywracała, w chwilach trudnych na duszy podtrzymała i wsparła. A Miastu Rzeszowowi błogosławiła, a wszelkie dobro duchowe i materialne w nim pomnażała.
A dzisiaj na placu Bernardyńskim, obok kościoła i klasztoru oo. Bernardynów w miejscu, gdzie owa gruszka w ogrodzie Jakuba Ado rosła, figura Matki Bożej Królowej Polski, Patronki Rzeszowa stoi.
Marek Czarnota