Data wydruku: 2025-02-03 16:45:37

Urząd Miasta Rzeszowa

e-mail: umrz@erzeszow.pl www: erzeszow.pl

Rzeszowskie historie i historyjki

Akcja Kośba

Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej przy ul. Batorego w Rzeszowie
Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej przy ul. Batorego w Rzeszowie
Władysław Skubisz "Pingwin"
Władysław Skubisz "Pingwin"
Władysław Leja "Trznadel"
Władysław Leja "Trznadel"
Henryk Kunysz "Szczygieł"
Henryk Kunysz "Szczygieł"

Widząc zbliżającą się do granic Polski Armię Czerwoną, Armia Krajowa rozpoczęła przygotowania do ogólnonarodowego powstania - Akcji "Burza". Miało ono przyspieszyć wypędzenie niemieckiego okupanta, a wobec Rosjan zamanifestować suwerenność i niepodległość Polski. Podejmowano różne działania. Jednym z nich była "Akcja KOŚBA" mająca na celu eliminację lub zastraszenie najbardziej niebezpiecznych niemieckich zbrodniarzy oraz polskich kolaborantów i renegatów.

Społeczeństwu Rzeszowa i okolic najbardziej dali się we znaki gestapowcy: szef wydziału politycznego do walki z ruchem oporu - Fridrich Pottebaum i ściśle z nim współpracujący pełniący funkcję tłumacza, śląski renegat Hans Flaschke, którzy sadystycznymi torturami i podstępem zdobyli wiele informacji o polskim ruchu oporu.

Właśnie w ramach "Akcji Kośba" komendant Podokręgu AK Kazimierz Putek-Zworny wydał rozkaz likwidacji obu zbrodniarzy.

Do jej przeprowadzenia zostali wyznaczeni: Władysław Skubisz - "Pingwin", Władysław Leja - "Trznadel", Henryk Kunysz - "Szczygieł" wszyscy z Krasnego, obstawę stanowili: Zygmunt Zięba - Cypr i Władysław Gonek - Szedyt - obaj z Borku Starego. Akcją dowodził przedwojenny podoficer WP Władysław Oczoś, a nadzorował dowódca Placówki "Sosna" w Słocinie Michał Bereś - Bem.

Dnia 25 maja 1944 roku na ulicy Batorego w Rzeszowie wyrok wykonano. Oto relacja Henryka Kunysza znajdująca się w aktach OKZBH w Rzeszowie: "(...) Kilka minut przed godziną 12-tą dostaliśmy znak, że gestapowcy wyszli z budynku. Wówczas Skubisz przeszedł na drugą stronę ulicy, a ja z Leją szedłem trotuarem od strony rampy i posuwaliśmy się w kierunku koszar policji kolejowej. Widzieliśmy, że gestapowcy wsiedli do dorożki i jadą naprzeciw nas. Gdy byli od nas oddaleni około 8 m, ja dałem serię strzałów z automatu do siedzącego na dorożce z prawej strony Flaschki, zaś Skubisz w tym samym czasie strzelił z automatu do siedzącego po lewej stronie Pottebauma. Obydwaj gestapowcy spadli na ziemię, lecz nie zostali od razu zabici. Widziałem jak Skubisz przyskoczył do Pottebauma, który miał w ręce rewolwer i strzelał do niego i dobił go na ziemi z pistoletu oddając do niego kilka strzałów. W międzyczasie zauważyłem, że woźnica wiozący gestapowców wyciąga rewolwer i wówczas zastrzeliłem jego. Wcześniej idący za mną Leja strzelił do konia zabijając go, by dorożka, na której jechali gestapowcy, nie uciekła. Flaschke poderwał się z ziemi i chciał do mnie strzelać z rewolweru, lecz nie miał już naboju, wobec czego zaczął uciekać w kierunku wysiedlonych (na bocznicy był tłum ludzi wysiedlonych ze wschodu – dopisek M.C.) i wołał do mnie: „daruj”. Wówczas ja oddałem do niego serię z automatu ukośnie przez jego tułów. Gdy upadł, widziałem jak Leja podskoczył do dorożki i zabrał leżącą tam teczkę gestapowców." W czasie ucieczki przez teren kolejowy teczkę tę przekazał Bronisławowi Stędze pseudonim Kolejarz, który początkowo ją ukrył, a następnego dnia przekazał ją władzom zwierzchnim. A dokładniej mówiąc przekazał dokumenty, bo z teczki zrobił meszty (półbuciki) swojemu siostrzeńcowi.

W czasie wycofywania się Kunysz został lekko ranny, a Władysław Leja zginął po pościgu i dwudziestominutowej walce. Poległ w komórce na podwórzu Melków przy ulicy Kordeckiego walcząc z licznym hitlerowskim pościgiem. Władysław Skubisz został zamordowany przez NKWD pod koniec 1944 roku. Henryk Kunysz po wojnie musiał się ukrywać, później prowadził w Krasnem zakład instalacyjny, a jako element obcy politycznie - Akowiec i obcy klasowo - rzemieślnik, poznał co to są domiary, kontrole i grzywny. Zmarł w 1987 roku.

Zamach uratował życie wielu Polakom, Niemców zastraszył i utemperował.

Władysław Skubisz, Władysław Leja, Henryk Kunysz, Władysław Oczoś i Michał Bereś zostali w 1944 roku odznaczeni Krzyżami Virtuti Militari V klasy.

W 55 rocznicę zamachu na nowym kościele w Krasnem odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą żołnierzy AK z Krasnego. Odsłonięcia tablicy dokonała wdowa po Władysławie Lei Janina Ziemińska. Wcześniej tablice pamiątkowe wmurowano na kamienicy obok miejsca akcji ku czci Władysława Lei, we wnętrzu kościoła studenckiego przy ul. 3 Maja ku czci Władysława Skubisza, także jedną z ulic w Rzeszowie nazwano jego imieniem.

Marek Czarnota